Pamięć
Tak warta jednego grzechu,
zapoznania się z nią,
dotknięcia jej ust....
Umiłowana, zawzięta na wszystko...
a tak wiele mógłbym uczynić dla niej...
Przejrzysta i nieprzenikniona cząstka mego życia,
czarownikiem mych snów i przeobrażeń,
wieczna lilijo niezbadanych wrażeń,
Syreną kołującą śpiewem...
chroniąca mnie od Świata gniewem,
Patrz, tam i my będziemy odstajać,
od Smutku plaży,
Nasze łzy zmyją kłopoty wszechobyte,
Serce złączą się w jedno.
Drzewem, na niebezpieczeństw próg!
Liściem osłonię twe oczy i poczuję,
jak pragniesz miłości mocy.
Jak biegniemy przez pola złote,
Tyś moja, tyś ochocze
krążysz nad malinami,
jesteśmy warci, jesteśmy sami....
Jak Adam i Ewa w Gaju boskim,
tak my wieczni śmiertelnicy
na Światło, kędy odmętnicy
na Cień, co porzuci wszystko,
Bądźmy z sobą na zawsze, tak blisko!
Wnet sznur pęka, nasza miłość zerwana,
Lecz wrócimy do siebie,
boś ty piękna, jam twój wartownik
przed twymi Wrotami Życia,
Tyś sokolica, na wzgórnym niebie,
Chronisz ładu i samą siebie.
Bo wiesz, ja czekam na ciebie,
na twe usta...
Niech zagrzmi nasza Rozpusta...!
Złączą się ciała...
Proszę....byś mnie pokochała...